Polskie wybrzeże na rowerach z małym dzieckiem – szlak R10 – część 1

polskie wybrzeże rowerem szlak r10-95

Co roku wiele osób przejeżdża polskie wybrzeże na rowerach. W rożnych konfiguracjach. Pomysł aby przejechać tę trasę mieliśmy w głowie już od dawna. Na pierwsze podejście wybraliśmy odcinek między Świnoujściem i Helem. Nie jest to całe wybrzeże ale z pewnością jest to ciekawy pomysł na rowerową wycieczkę. Na ten dystans daliśmy sobie 6-7 dni a trasa w dużej mierze miała opierać się o międzynarodowy szlak rowerowy R10.

 

polskie wybrzeże rowerem szlak r10-2Gotowi do drogi.

Ale istotą tego wyjazdu miał być fakt, że będzie to wycieczka rodzinna. Z małym dzieckiem w foteliku. Tak – razem z żoną zaplanowaliśmy przejechanie około 400km na rowerach z pełnym wyposażeniem  i postanowiliśmy zabrać ze sobą naszą córeczkę.
Dlaczego? Dlatego, że nic w tym trudnego. Wszelkie ograniczenia istnieją tylko w naszych głowach. Prawidłowo przygotowany wyjazd przyniesie dużo radości rodzicom i dziecku. Nie ma najmniejszego powodu aby rezygnować z wakacji w outdoorowym stylu ze względu na dziecko.
Ale oczywiście trzeba trochę złagodzić formę wyjazdu/wyprawy. W naszym wypadku miał to być wyjazd przede wszystkim wakacyjny. A co za tym idzie oprócz jazdy rowerem i pokonywania trasy miał być też czas na plażę, lody i plac zabaw dla małej. Takie założenie sprawia, że trzeba odpuścić duże dzienne przebiegi i podejść do tematu na spokojnie.

polskie wybrzeże rowerem szlak r10-19
Przy 4 letnim dziecku nie trzeba specjalnie zabierać jakiegoś dodatkowego ekwipunku. Po prostu trochę więcej mokrych chusteczek. Gorzej jeśli musimy spędzić dużo czasu w podróży na miejsce startu. Tak było w naszym przypadku – 8 godzin w pociągu wymagało tego aby spakować pewne rzeczy, które pozwolą małej zająć czas. Kolorowanka, kredki, jakieś urządzenie elektroniczne aby puścić np. bajkę. W efekcie przedmioty te podróżują z nami cały czas a używane są tylko w podróży pociągiem/autobusem. Mogą ewentualnie się przydać w czasie deszczu na biwaku. Poza tym takie dziecko pakujemy tak samo jak siebie. Szczególnie warto zwrócić uwagę na ograniczenie ilości zabieranych ubrań. Jedna bluza wystarczy – naprawdę.
W czasie jazdy dziecko na pewno nie będzie się nudzić. Ważne tylko aby regularnie robić przerwy. My założyliśmy, że co 1- 1,5h zatrzymujemy się choć na chwilę. Jadąc wybrzeżem często mija się jakieś miasteczka i wsie. Taka przerwa to dobra okazja na zjedzenie gofra czy obiadu. Dzięki temu dziecko nie znuży się podróżą. Prawdę mówiąc nawet gdy my mieliśmy gorsze chwile to mała bawiła się świetnie. Wszystko jest atrakcją. Mijany port, krowa, bociany, piękny las czy jezioro. Zgiełk nadmorskich miasteczek też wybija z nudy.

szlak r10 rowerem
Pewnym utrudnieniem był fakt, że jadąc z dzieckiem w foteliku musieliśmy spakować 3 osoby na dwa rowery. Mało tego – mój rower nie mógł mieć sakw z tyłu gdyż fotelik uniemożliwia ich montaż. W efekcie udało się jednak spakować bez większego problemu. Mieliśmy ze sobą wszystko – namiot, maty, śpiwory, kuchenki, gary itp. W razie czego mogliśmy się rozbić z obozem w dowolnym miejscu. To daje ogromne poczucie wolności.

polskie wybrzeże rowerem szlak r10-94
Jeśli jednak chcecie nakłonić do takiej przygody swoją żonę a do tego namówić ją żeby jechać razem z dzieckiem to zrezygnujcie z dzikich biwaków. Wybierzcie pola namiotowe z dobrodziejstwem ciepłej wody i codziennego prysznica. Weźcie też pod uwagę jeden lub dwa noclegi na kwaterach dla regeneracji lub w razie fatalnej pogody. Jesteście wolni – nic Was nie ogranicza i niczego nie musicie udowadniać. Decyzje co do noclegu możecie podjąć w każdej chwili.
Może daleko temu do bushcraftu i prawdziwego obozowania ale pamiętajmy, że chcemy przeżyć przygodę razem z rodziną, z małym dzieckiem. Po prostu przygotujcie ekwipunek dobrej jakości. Namiot, który nie przecieknie, śpiwór odpowiedni do temperatur nocnych i co bardzo ważne – wygodną i dobrze izolującą matę do spania. Z naszej trójki to właśnie nasza córka wysypiała się najlepiej w czasie wyjazdu.  Bardzo istotne będzie też zabezpieczenie przed deszczem.
W osobnych wpisach opiszemy cały zabrany ekwipunek oraz przedstawimy relację z trasy.

Napisz proszę czy podobał Ci się ten artykuł. Czy był dla Ciebie pomocny i czy chciałbyś czytać więcej relacji z takich wyjazdów. Będę wdzięczny za każdy komentarz 🙂

Część 2 – relacja z wyjazdu.

Autor: Marcin Surowiec

12 thoughts on “Polskie wybrzeże na rowerach z małym dzieckiem – szlak R10 – część 1

  1. Czy możesz napisać czy szlak R 10 da się przejechać na wąskich oponach? W najbliższą niedzielę ruszam w podobną trasę.
    Pisz, bo relacje z każdej wyprawy to dla czytającego cenne informacje.

    1. Ja mam wąskie opony. Moim zdaniem jadąc R10 praktycznie każdym rowerem z sakwami trzeba się nastawić na odcinki pchane. Można najgorsze odcinki ominąć asfaltami jeśli ktoś nie ma oporów przed jazdą ruchliwą drogą. Z pewnością odcinki leśno-piaszczyste będą męczące na wąskich oponach. Pozdrawiam

  2. Ja w ubiegłym roku przejechałem z 5 letnim synem ze Świnoujścia do Kołobrzegu.
    Syn jechał sam na 16 calowym rowerku i w 3 dni daliśmy spokojnie radę. W tym roku już na ciut większym rowerze (20cali) jedziemy Kołobrzeg – Hel.
    Polecam wszystkim niezdecydowanym! Dla dziecka frajda jak nie wiem (dla mnie zresztą też).

  3. Świetnie, zazdroszczę. Mi nie udało się wybrać w dłuższą wyprawę rowerową niż jeden dzień. Mam dwójkę małych dzieci, które wożę w fotelikach, więc spakowanie całej rodziny jest ponad moje siły. Proszę o więcej takich wpisów z rodzinnych wypadów. Pozdrawiam.

  4. Tu jest fotorelacja z podobnej wycieczki (Świnoujście – Gdańsk):
    https://goo.gl/photos/xUouPw67XgxSFv2ZA
    i szczegółowa kronika:
    http://klub-karpacki.org/klubik.html#klubikKronika24062011

    Przyjęliśmy zasadę, że poruszamy się z dala od nadmorskich “atrakcji”, zajeżdżając codziennie nad samo morze, aby dzieci miały kąpiel (i przy okazji motywację do dalszej jazdy). Pomorze z dala od morza jest dużo ciekawsze od nadmorskich “kurortów” czy wytyczonych szlaków.

    Niezdecydowanych gorąco zachęcam do wyruszenia z dziećmi – pieszo, rowerem, na nartach czy kajakiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *